Adwokat diabła

 Takich rogatych dusz odwiedziło nas sporo!

 Bardzo sobie "JE" cenimy.

 Gdyby nie krytyka, ambitna analiza i na równych prawach u nas traktowane - krytykanctwo, nie mógłby eDemokrator (SDD) działać tak, jak dziś już działa. Zawsze byliśmy wdzięczni za takie opinie, bo one bezbłędnie wskazują istniejące jeszcze dziury w systemie.

Oto przykład zarzutów z dzisiejszego tylko dnia i moje wyjaśnienia. Powtarzam. To uwagi kierowane troską i od osób dobrze nam życzących (tak zawsze zakładamy).

WSTĘP:
System wydaje się być stworzony jako schemat decyzyjny dla sztucznej inteligencji, nie dla ludzi. Chcąc zaimplementować go choćby w grupie kilkuset osób Biorąc pod uwagę ograniczenia ludzkiego mózgu w przetwarzaniu informacji – nawet tych dostarczanych przez system informatyczny – występują następujące problemy:


Zobacz więcej reak
Zarządzaj
Odnośnie "dla sztucznej inteligencji"
Uważam, że wprost przeciwnie. Ani dla, ani on sam sztuczną inteligencją nie będzie. Raczej bliżej zwykłego kalkulatora liczącego nasze kliknięcia, czyli Wolę Ogółu - czyli właśnie ludzi.

Odnośnie "ograniczenia ludzkiego mózgu w przetwarzaniu informacji"
SDD będzie od tego, aby tę informację filtrować - wyrzucając "na górę" najbardziej wspierane, a więc najistotniejsze dla ogółu informacje. Informacje najistotniejsze DZIŚ często są ukrywane + w ogóle nie poddawane publicznej weryfikacji przed podjęciem decyzji.

1. Niemożność szybkiego podjęcia decyzji – sytuacje wymagające szybkiego reagowania są najsłabszym punktem. Musielibyśmy mieć świadomość zbiorową, żeby osiągnąć szybki konsensus.
Odnośnie "Niemożność szybkiego podjęcia decyzji".
Nie wiem skąd ta opinia? Wprost przeciwnie - permanentny tryb procedowania jak najbardziej zapewni szybkie decydowanie, nawet z dnia na dzień. Technicznie możliwe, kwestia mobilności organizacji. Wiadomo, że nie koniecznie 100% składu.

2. Zawiłe kwestie mnożą zarówno ilość grup zadaniowych, jak i ilość członków tych grup. Zatory informacyjne są nieuniknione, co jeszcze bardziej spowalnia pracę systemu.

Odnośnie "Zawiłe kwestie mnożą zarówno ilość grup zadaniowych"
Nie będzie mnożenia grup zadaniowych ponad wydolność organizacji. Każda organizacja posiada swoją wydolność. Dzięki SDD nie będzie podejmowała zadań ją przerastających, bowiem jacyś członkowie do tych grup muszą się zgłosić. To raczej zaleta - nie wada.

Odnośnie "Zatory informacyjne są nieuniknione".
A w którą stronę? Bo wszelkie informacje w SDD będą dostępne, a w dodatku filtrowane przez uczestników. Ewentualny spam - ignorowany - spadnie w czeluście listy w dół. Zapobieganie zaś takiemu spadaniu wartościowych kwestii jest wielowątkowe. Można lobbować za kwestią wartościową Można priorytetować promująco, lub dezaprobować.

3. Wolność od nadużyć jest niemożliwa, gdy mamy do czynienia z przeciążeniem informacji Powodzenie zależy w dużej mierze od zaufania jednostki do systemu i ego administratorów ale nie jesteśmy w stanie wyjść poza swoją „bańkę informacyjną”.

Odnośnie "Wolność od nadużyć jest niemożliwa, gdy mamy do czynienia z przeciążeniem informacji".
A kto miałby nadużywać i jak? KAŻDY użytkownik ma te same możliwości, co KAŻDY inny.

Odnośnie "Powodzenie zależy w dużej mierze od zaufania jednostki do systemu i ego administratorów".
 Diabełek nie dostrzegł, że zaufanie do systemu WŁAŚNIE z tego powodu będzie wysokie, że administratorów NIE BĘDZIE.

4. Grupy zadaniowe podejmujące decyzje w poszczególnych kwestiach muszą być z zasady grupami eksperckimi – co zawęża krąg możliwych kandydatów i zwiększa możliwość ingerencji grup interesów.

Odnośnie "Grupy zadaniowe podejmujące decyzje w poszczególnych kwestiach muszą być z zasady grupami eksperckimi".
a. Grupy zadaniowe (ZR) NIE MOGĄ tu podejmować decyzji!
b. Grupy zadaniowe (ZR) NIE BĘDĄ tu grupami eksperckimi!

To "tylko" i AŻ koordynatorzy realizacji i zdający Raporty Realizacyjne z postępu realizacji Uchwał.
Owszem - wskazane jest, aby opierali się na ekspertach więc będą takich zapraszali, powoływali... 
Przykład: Nasz Przedstawiciel - koordynator ZRdsOrg właściwie zaczął podchodzić do takiego zadania. Zaproponował Zebraniu Ogólnemu Członków wystąpienie do instytucji naukowych o pomoc w analizie tego, co robimy. Miejmy nadzieję, że będzie ona głębsza, aniżeli ta tutaj.


5. Przy różnorodności poglądów politycznych, społecznych, światopoglądowych indywidualnych osób, zamknięcie kwestii w obrębie węzła może być długotrwałym i mozolnym procesem (w pewnych sprawach zakrawającym o niemożliwość).

Odnośnie "Przy różnorodności poglądów politycznych, społecznych, światopoglądowych indywidualnych osób, zamknięcie kwestii w obrębie węzła może być długotrwałym i mozolnym procesem".
Zakładamy docelową dwu-etapowość konstrukcji
SDD. Pojedynczy SDD nie będzie zrzeszał tysięcy członków, gdzie takie zjawisko (oczywiście) miało by miejsce. II etap to SIEĆ SDD, czyli łączenie, ale nie scalanie.
Ludzie zrzeszający się w organizację, już wstępnie "akomodują" się akceptując statut. "Zamknięcie Kwestii", która wcześniej została zgłoszona przez Członka, a nie narzucona przez zarząd, gdy w dodatku dobrze ją uargumentuje, nie powinno być mozolnym procesem.
Zazwyczaj będą to żywotne dla organizacji Kwestie, jeśli nie - będą ignorowane po prostu.


PODSUMOWANIE
Koncepcja jest oparta na myśleniu życzeniowym. Nie bierze pod uwagę niestabilności i destruktywności czynnika ludzkiego i działań mających znamiona złej woli. Wdrożenie takiego systemu nawet dla małej organizacji pochłonęłoby duże nakłady pracy, a szanse niepowodzenia takiego przedsięwzięcia są zbyt wysokie.

Odnośnie "Koncepcja jest oparta na myśleniu życzeniowym"
TAK. Ja bym sobie życzył takiego ułożenia trybu wnioskowania, deliberacji, głosowania i kontroli realizacji wszelkich kwestii w organizacjach. Tu się zgadzamy, bo na dziś - to faktycznie myślenie życzeniowe, którym trzeba zarazić jak najwięcej ludzi, a ... Życzeniem być przestanie.



Odnośnie "Nie bierze pod uwagę niestabilności i destruktywności czynnika ludzkiego i działań mających znamiona złej woli"
A czy te czynniki dziś, w tradycyjnych pionowych strukturach nie graja roli?
Różnica będzie krytycznie decydująca o lepszym rozwiazaniu. Pod zarządem SDD "zła wola" musi przejść przez filtr OGÓŁU. Dziś nie przechodzi przez taki filtr. Jest realizowana gabinetowo.

Odnośnie "Wdrożenie takiego systemu nawet dla małej organizacji pochłonęłoby duże nakłady pracya szanse niepowodzenia takiego przedsięwzięcia są zbyt wysokie"
Nie przesądzajmy - poczekajmy. Niedługo. Odpowiemy sobie już za parę miesięcy. Pilotażowe wdrożenie w przyszłym roku. Przekonamy się jak duże to będą nakłady pracy.

Po wdrożeniu wrócę do tematu.


Piotr Mądry

 Kopiowanie, udostępnianie, rozwinięcia i parafrazy dozwolone.
 Dyskusje odbywają się na portalach społecznościowych:
  Facebook
  Google+
  Twitter 



Popularne posty z tego bloga

Myślę, że to już ten czas!

Nie! Nie o tego prezesa chodzi ...

Pozwólcie, że się przedstawię ...