Gdzie oni są? Wszędzie! Na wszystkich portalach społecznościowych rozsiadło się ich bez liku. Niemal codziennie wrzucają złote recepty na uleczenie oczywistych bolączek życia codziennego. Ale nie tylko. Najczęściej - niedoskonałości najwyższych poziomów zarządzania państwem, które oni wiedzą jak naprawić. Te wspaniałe skądinąd rady mają jednak jeden feler. Ich realizacją mieliby się zająć ... Inni! Kiedy ci inni nie kwapią się do działania, lub próbują, ale im nie wychodzi - "ekspert" wyraża irytację, złote rady zmienia na biadolenie, szukając kogoś, kogo można by znów popchnąć ... Właśnie! Nie pociągają, jak liderzy, głównie swoją pracą i przykładem, ale wskazują palcem z okrzykiem: "do boju!". Pewnie pomyślisz teraz o mnie: "Ty też masz złotą receptę !" Przyznaję - mam, ale nie popycham. Pociągam, a dołącza, kto zechce. I nie biadolę, że to dołączanie idzie słabo. Rozumiem ludzi, że byli tak wiele razy mamieni obiecankami, które po wybo