Skośna linia podziału
"/" przebiega między nami
w Świecie z prezesem.
Podział tu jest wpisany systemowo!
A gdybyśmy wybierali SPRAWY do wykonania, a nie ludzi do władzy? I gdybyśmy zgodzili się, aby zgłaszali się chętni do realizacji tych SPRAW? Wówczas mielibyśmy upieczone trzy pieczenie na jednym ogniu. Zniknął by podział na władzę i resztę oraz nie byłoby obiecanek do realizacji po wyborach. Byłyby w realizacji SPRAWY wytyczone wg. priorytetów Ogółu i ich wykonawcy. Byłaby też na wyższym poziomie sprawiedliwość społeczna.
Aby zaistniała sprawiedliwość społeczna, nie wystarczy uchwalenie tego aktem prawnym, lecz muszą zaistnieć warunki do korzystania z zapisów tego aktu. Jeśli na każdym szczeblu administracji istnieją bariery poznawcze dla tzw. zwykłego obywatela, który co najwyżej może wnosić o wyjaśnienia pismem, lub o realizację zapisów Konstytucji - petycjami, to kiepska droga do jej (sprawiedliwości społecznej) zaistnienia. Tworzy się bowiem podział na (a) - wtajemniczonych, posiadających istotne informacje i (b) - manipulowanych dozowanymi wybiórczo, a często tendencyjnie informacjami. Zresztą najczęściej, kiedy chodzi o sprawy, dla gabinetu (delikatnie mówiąc) trudne, odpowiedzi bywają wymijające.
Mało to razy "gryziemy paznokcie" - co też ustaliły persony w gabinetach? Mało to razy, po rozmowach słyszymy, że rozmowy toczyły się w miłej i konstruktywnej atmosferze? Natomiast prawdziwe ich rezultaty objawiają się nam nazajutrz w postaci gotowych projektów przyjętych, kiedy już spaliśmy. Gdzie w tym wszystkim jesteśmy my - ci po drugiej stronie "/"?
Piotr Mądry
Kopiowanie, udostępnianie, rozwinięcia i parafrazy dozwolone.
Dyskusje odbywają się na portalach społecznościowych:
Google+
